Mamy gdzieś prawdę o stanie świata, umiemy tylko niszczyć i bawić się bez opamiętania w swoich rezerwatach: miastach i wygodnych mieszkaniach, gdzie jest gaz, woda i światło. A gdy je opuszczamy, jesteśmy bezbronni i zdychamy z byle powodu, ku szczeremu zaskoczeniu niszczonej przez nas przyrody. Bezmyślni niewolnicy w klatce cywilizacji! To wszystko nie ma sensu. Nasze życie także. Czym niby jesteśmy? Czym!? Kosmos jest martwy, jesteśmy jakąś pomyłką, zwykłym pyłem. Ale niedługo znikniemy. Będzie czystka. Ziemia umrze, zeżr
Mamy gdzieś prawdę o stanie świata, umiemy tylko niszczyć i bawić się bez opamiętania w swoich rezerwatach: miastach i wygodnych mieszkaniach, gdzie jest gaz, woda i światło. A gdy je opuszczamy, jesteśmy bezbronni i zdychamy z byle powodu, ku szczeremu zaskoczeniu niszczonej przez nas przyrody. Bezmyślni niewolnicy w klatce cywilizacji! To wszystko nie ma sensu. Nasze życie także. Czym niby jesteśmy? Czym!? Kosmos jest martwy, jesteśmy jakąś pomyłką, zwykłym pyłem. Ale niedługo znikniemy. Będzie czystka. Ziemia umrze, zeżr