Słuchaj, kiedyś przechodziłem przez wioskę. Jakiś dziewięćdziesięcioletni dziadunio sadził drzewo migdałowe. ,,Hej, dziadku! - wołam. - Sadzisz drzewo migdałowe?" A on, zgarbiony, odwrócił się i powiedział: ,,Tak, mój synu, ja postępuję tak, jakbym nigdy nie miał umrzeć!" ,,A ja - odparłem - postępuję tak, jakbym miał umrzeć w każdej chwili". Kto z nas dwóch miał rację, szefie? - Spojrzał na mnie triumfalnie. - Tu cię mam! - powiedział.
Słuchaj, kiedyś przechodziłem przez wioskę. Jakiś dziewięćdziesięcioletni dziadunio sadził drzewo migdałowe. ,,Hej, dziadku! - wołam. - Sadzisz drzewo migdałowe?" A on, zgarbiony, odwrócił się i powiedział: ,,Tak, mój synu, ja postępuję tak, jakbym nigdy nie miał umrzeć!" ,,A ja - odparłem - postępuję tak, jakbym miał umrzeć w każdej chwili". Kto z nas dwóch miał rację, szefie? - Spojrzał na mnie triumfalnie. - Tu cię mam! - powiedział.