Sophie zmierzyła cię wzrokiem, później wstała od stołu i nie zaczerpnąwszy powietrza, zniknęła z twojego życia. I dziwnie jest to, że kiedy wyszła, szlochając, dobrze sobie zdawałeś sprawę, że to jednaak ty uciekałeś. Odetchnąłeś głęboko; odczuwałeś tą podłą ulgę, która przychodzi po rozstaniach. Zanotowałeś na papierowym obrusie , a także i jeszcze:
Sophie zmierzyła cię wzrokiem, później wstała od stołu i nie zaczerpnąwszy powietrza, zniknęła z twojego życia. I dziwnie jest to, że kiedy wyszła, szlochając, dobrze sobie zdawałeś sprawę, że to jednaak ty uciekałeś. Odetchnąłeś głęboko; odczuwałeś tą podłą ulgę, która przychodzi po rozstaniach. Zanotowałeś na papierowym obrusie, a także i jeszcze: