Później zaś w czerwonawej poświacie świec, gdy rozbierałem ją drżącymi dłońmi, uśmiechała się nieznacznie, szukając mojego wzroku i udowadniając mi, że teraz i zawsze, ledwie mi coś zaświta w głowie, ona zdąży już o tym pomyśleć.
Później zaś w czerwonawej poświacie świec, gdy rozbierałem ją drżącymi dłońmi, uśmiechała się nieznacznie, szukając mojego wzroku i udowadniając mi, że teraz i zawsze, ledwie mi coś zaświta w głowie, ona zdąży już o tym pomyśleć.