-...przecież to idiota!- łowiła jednym uchem Anka, jak żołądkował się młody mężczyzna.- Jak to dziadek mówił: sietniok czy, jak to się teraz poprawnie politycznie godo: upośledzony.
-...przecież to idiota!- łowiła jednym uchem Anka, jak żołądkował się młody mężczyzna.- Jak to dziadek mówił: sietniok czy, jak to się teraz poprawnie politycznie godo: upośledzony.