Cytat

Wspiął się na krzesło i podkręcił gałkę głośniczka umieszczonego na ścianie, gęsto pochlapanego wapnem. Odezwała się powolna muzyka tak dobrze skądś znana. Jakby z innej egzystencji, jakby z przedpokoju Pana Boga. Ale to był przecież Bach, Jan Sebastian, którego grają w kaplicach cmentarnych. Może to był fragment trzeciej suity skrzypcowej, która zawsze jeżyła włosy na głowie i zarazem sączyła nie wiadomo skąd jakąś obleśną słodycz wabiącej śmierci.

Więcej cytatów od tego autora

REKLAMA
Reklamy