Pamiętam, jak leżał pod cedrami oślepły od wódki i podnosił butelkę do ust, ale to nie on z niej pił, tylko ona z niego. (...) Nie, oni nie zabijają. Taty nie zabili. Ale to, co zrobili, było znacznie gorsze.
Pamiętam, jak leżał pod cedrami oślepły od wódki i podnosił butelkę do ust, ale to nie on z niej pił, tylko ona z niego. (...) Nie, oni nie zabijają. Taty nie zabili. Ale to, co zrobili, było znacznie gorsze.