Ty nigdy nikogo tak naprawdę nie potrzebowałaś, Clary. Zawsze byłaś taka... niezależna. W zupełności wystarczały ci ołówki i wymyślone światy. Często musiałem powtarzać coś sześć albo siedem razy, zanim odpowiedziałaś, tak byłaś daleko. Odwracałaś się do mnie z takim zabawnym uśmiechem, a wtedy ja wiedziałem, że całkiem o mnie zapomniałaś i właśnie sobie przypomniałaś o moim istnieniu. Ale nigdy nie byłem na ciebie wściekły. Połowa twojej uwagi jest lepsza niż cała kogoś innego.
Ty nigdy nikogo tak naprawdę nie potrzebowałaś, Clary. Zawsze byłaś taka... niezależna. W zupełności wystarczały ci ołówki i wymyślone światy. Często musiałem powtarzać coś sześć albo siedem razy, zanim odpowiedziałaś, tak byłaś daleko. Odwracałaś się do mnie z takim zabawnym uśmiechem, a wtedy ja wiedziałem, że całkiem o mnie zapomniałaś i właśnie sobie przypomniałaś o moim istnieniu. Ale nigdy nie byłem na ciebie wściekły. Połowa twojej uwagi jest lepsza niż cała kogoś innego.