Nie zgwałcili jej, tylko się z nią sparzyli. Nie kierowała nimi zasada przyjemności, lecz jądra, worki wezbrane nasieniem, które aż do bólu pragnęło się doskonalić. I oto - patrzcie państwo! - dziecko! Sam już nazywa je ,,dzieckiem", chociaż to na razie zaledwie robak w łonie jego córki. Jakie też dziecko może się począć z nasienia, które wciśnięto w ciało kobiety nie z miłością, ale z nienawiścią, nasienia chaotycznie pomieszanego, żeby kobietę splugawić, naznaczyć jak psią uryną?
Nie zgwałcili jej, tylko się z nią sparzyli. Nie kierowała nimi zasada przyjemności, lecz jądra, worki wezbrane nasieniem, które aż do bólu pragnęło się doskonalić. I oto - patrzcie państwo! - dziecko! Sam już nazywa je ,,dzieckiem", chociaż to na razie zaledwie robak w łonie jego córki. Jakie też dziecko może się począć z nasienia, które wciśnięto w ciało kobiety nie z miłością, ale z nienawiścią, nasienia chaotycznie pomieszanego, żeby kobietę splugawić, naznaczyć jak psią uryną?