Życie jest bezsensowne w świetle faktu, że prędzej czy później umrzemy. Po co robić cokolwiek - myć włosy, czytać "Moby Dicka", zakochać się, po co siedzieć sześć godzin w kinie na "Nicolasie Nicleby", po co próbować dostać się do właściwej szkoły, po co tańczyć i słuchać muzyki, skoro wszyscy staczamy się ku nieuniknionemu końcowi? krótkość życia (...) sprawia, że wszystko jest bezsensowne wobec nieskończoności śmierci. Kiedy patrzę w przyszłość widzę swoją śmierć.
Życie jest bezsensowne w świetle faktu, że prędzej czy później umrzemy. Po co robić cokolwiek - myć włosy, czytać "Moby Dicka", zakochać się, po co siedzieć sześć godzin w kinie na "Nicolasie Nicleby", po co próbować dostać się do właściwej szkoły, po co tańczyć i słuchać muzyki, skoro wszyscy staczamy się ku nieuniknionemu końcowi? krótkość życia (...) sprawia, że wszystko jest bezsensowne wobec nieskończoności śmierci. Kiedy patrzę w przyszłość widzę swoją śmierć.