Ktokolwiek wymyślił tę grę, wymyślił prawdziwy majstersztyk, załóżmy że to Bóg - od dawna zasługiwał na strzał między oczy; tylko że ten drań nigdy się nie pokazuje i trudno Go zdybać i wziąć na muszkę. Era Zamachowców ominęła najgrubszą rybę ze wszystkich. Jakiś czas temu prawie dopadli Syna, ale ten wyśliznął się jak piskorz i do dziś musimy w łazience, na śliskiej podłodze, lecieć na ryja. Duch Święty? Ten się nigdy nie pokazał: rozparł się wygodnie i teraz z całym spokojem wyciera sobie kutasa - najbardziej cwany z całej t
Ktokolwiek wymyślił tę grę, wymyślił prawdziwy majstersztyk, załóżmy że to Bóg - od dawna zasługiwał na strzał między oczy; tylko że ten drań nigdy się nie pokazuje i trudno Go zdybać i wziąć na muszkę. Era Zamachowców ominęła najgrubszą rybę ze wszystkich. Jakiś czas temu prawie dopadli Syna, ale ten wyśliznął się jak piskorz i do dziś musimy w łazience, na śliskiej podłodze, lecieć na ryja. Duch Święty? Ten się nigdy nie pokazał: rozparł się wygodnie i teraz z całym spokojem wyciera sobie kutasa - najbardziej cwany z całej t