Nie mogłem się pogodzić, że już nie należę do niego, lecz sam sobie jestem. Posądzałem go, że mi tę wolność za karę zostawił, mszcząc się w ten sposób może nie na mnie, lecz na swoim życiu, bo z tą wolnością jak z winą się czułem. Widocznie w każdym z nas tkwi jakieś dziwne pragnienie przynależności.
Nie mogłem się pogodzić, że już nie należę do niego, lecz sam sobie jestem. Posądzałem go, że mi tę wolność za karę zostawił, mszcząc się w ten sposób może nie na mnie, lecz na swoim życiu, bo z tą wolnością jak z winą się czułem. Widocznie w każdym z nas tkwi jakieś dziwne pragnienie przynależności.