Leżąc, oddawałam się niezbyt eleganckiej manierze bębnienia pięściami po brzuchu i szczypania się po śladowych ilościach tłuszczu na udach. Wierzyłam, że im mniej mnie będzie, tym mniej będę mieć zmartwień.
Leżąc, oddawałam się niezbyt eleganckiej manierze bębnienia pięściami po brzuchu i szczypania się po śladowych ilościach tłuszczu na udach. Wierzyłam, że im mniej mnie będzie, tym mniej będę mieć zmartwień.