Dziś ironiczny paradoks sprawia, że to Lumpenproletariat jest skazany na przymusowa bezczynność przez chroniczne i poniżające bezrobocie, podczas gdy członkowie wykształconej elity, której wolne zawody zostały przekształcone w szaleńcze machiny do robienia pieniędzy, sami skazują się na niewolnictwo przegniatającej pracy, kontynuowanej dzień i noc bez przerwy, póki nie zdechną przy pracy jak zwierzęta pociągowe przygniecione ciężarem swojego ładunku.
Dziś ironiczny paradoks sprawia, że to Lumpenproletariat jest skazany na przymusowa bezczynność przez chroniczne i poniżające bezrobocie, podczas gdy członkowie wykształconej elity, której wolne zawody zostały przekształcone w szaleńcze machiny do robienia pieniędzy, sami skazują się na niewolnictwo przegniatającej pracy, kontynuowanej dzień i noc bez przerwy, póki nie zdechną przy pracy jak zwierzęta pociągowe przygniecione ciężarem swojego ładunku.