Niezwykły jest ten jałowy smutek, przygniatający całe dzieło tak młodego człowieka. Jego prace są bardzo liczne. Wydaje się, że misją Picassa, który już malował, zanim nauczył się czytać, jest wyrażenie pędzlem wszystkiego, co istnieje. Jest on jednak młodzieńczy bóg chcący przerobić świat. Ale to bóg ciemności. Na większości twarzy, które maluje, widać grymas, nie uśmiech. Jego świat nie nadaje się do zamieszkania bardziej niż leprozorium. Jego malarstwo jest chore. Czy nieuleczalne? Tego nie wiem. Z pewności
Niezwykły jest ten jałowy smutek, przygniatający całe dzieło tak młodego człowieka. Jego prace są bardzo liczne. Wydaje się, że misją Picassa, który już malował, zanim nauczył się czytać, jest wyrażenie pędzlem wszystkiego, co istnieje. Jest on jednak młodzieńczy bóg chcący przerobić świat. Ale to bóg ciemności. Na większości twarzy, które maluje, widać grymas, nie uśmiech. Jego świat nie nadaje się do zamieszkania bardziej niż leprozorium. Jego malarstwo jest chore. Czy nieuleczalne? Tego nie wiem. Z pewności