(...) najgorsze jest to, że ilekroć wybiorę według siebie - pracę, realizację własnych pomysłów - zawsze na końcu doświadczam bankructwa, cierpienia czy depresji. A kiedy wybiorę to, czego chce ode mnie Bóg, to na pierwszy rzut oka widzę na początku śmierć, ale na końcu dnia widzę zmartwychwstanie i jestem zadowolony. Nie tylko ja, ale żona, dzieci, wnuki - cała rodzina jest zadowolona. (Litza).
(...) najgorsze jest to, że ilekroć wybiorę według siebie - pracę, realizację własnych pomysłów - zawsze na końcu doświadczam bankructwa, cierpienia czy depresji. A kiedy wybiorę to, czego chce ode mnie Bóg, to na pierwszy rzut oka widzę na początku śmierć, ale na końcu dnia widzę zmartwychwstanie i jestem zadowolony. Nie tylko ja, ale żona, dzieci, wnuki - cała rodzina jest zadowolona. (Litza).