Tajemnica melancholijnego śmiechu wynika z zagadki, która wkradła się dzięki słodyczy w melancholię. Wszystko, co łagodne, niewinne, czyste, mglistość melancholii zalewa tajemniczym i nieważkim płynem, rozchodzącym się w nas jak upojny i delikatny zapach. Unosząc się nad wszystkim, uśmiech ten zatrzymuje się na wszystkim i niczym. Jego niezdecydowanie wzmaga jeszcze ogrom bezmiaru, ku któremu się kieruje. Genialny czy dyletancki, unosi się nad światem, a my nie wiemy, czy jest to uśmiech porozumienia, czy ekstazy. Wydzielająca się
Tajemnica melancholijnego śmiechu wynika z zagadki, która wkradła się dzięki słodyczy w melancholię. Wszystko, co łagodne, niewinne, czyste, mglistość melancholii zalewa tajemniczym i nieważkim płynem, rozchodzącym się w nas jak upojny i delikatny zapach. Unosząc się nad wszystkim, uśmiech ten zatrzymuje się na wszystkim i niczym. Jego niezdecydowanie wzmaga jeszcze ogrom bezmiaru, ku któremu się kieruje. Genialny czy dyletancki, unosi się nad światem, a my nie wiemy, czy jest to uśmiech porozumienia, czy ekstazy. Wydzielająca się