ażeby dzieci pustyni nie rosły na barbarzyńców, lecz na spadkobierców wszystkich epok, obznajomionych z obrotami kuli ziemskiej, Napoleonem, Pompejami, ze stadami reniferów na skutych lodem pustkowiach, z nietypową rozszerzalnością wody, siedmioma dniami Stworzenia, nieśmiertelnymi komediami Szekspira, z ciągami geometrycznymi i arytmetycznymi, tonacjami durowymi i molowymi, z chłopcem, który chciał palcem zatkać dziurę w tamie, z Rumpelstilskinem, z cudem bochnów chleba i ryb, prawami perspektywy i wieloma innymi rzeczami
ażeby dzieci pustyni nie rosły na barbarzyńców, lecz na spadkobierców wszystkich epok, obznajomionych z obrotami kuli ziemskiej, Napoleonem, Pompejami, ze stadami reniferów na skutych lodem pustkowiach, z nietypową rozszerzalnością wody, siedmioma dniami Stworzenia, nieśmiertelnymi komediami Szekspira, z ciągami geometrycznymi i arytmetycznymi, tonacjami durowymi i molowymi, z chłopcem, który chciał palcem zatkać dziurę w tamie, z Rumpelstilskinem, z cudem bochnów chleba i ryb, prawami perspektywy i wieloma innymi rzeczami