Na ulicach panowała idealna temperatura, równo dwadzieścia pięć stopni, wilgotność była niska, błękitu nieba nie mąciła ani jedna chmurka. Kiedy wraca się domiasta z wyczerpujących wakacji, taka pogoda przypomina, że wszystko może się zdarzyć i coś wspaniałego czai się tuż za rogiem. Powietrze wibruje podnieceniem, z dnia na dzień miasto budzi się i zaczyna szaleć.
Na ulicach panowała idealna temperatura, równo dwadzieścia pięć stopni, wilgotność była niska, błękitu nieba nie mąciła ani jedna chmurka. Kiedy wraca się domiasta z wyczerpujących wakacji, taka pogoda przypomina, że wszystko może się zdarzyć i coś wspaniałego czai się tuż za rogiem. Powietrze wibruje podnieceniem, z dnia na dzień miasto budzi się i zaczyna szaleć.