Choćby i sam Bóg wszechmogący zstąpił z niebios, ten sam Bóg, który całe życie puszczał mimo uszu modły kapelusznika, on, Antonio, własnoręcznie i z przyjemnością wydrapie mu oczy, jeśliby by Bóg ośmielił się oddalić Juliana jeszcze raz od jego nieszczęsnego życia.
Choćby i sam Bóg wszechmogący zstąpił z niebios, ten sam Bóg, który całe życie puszczał mimo uszu modły kapelusznika, on, Antonio, własnoręcznie i z przyjemnością wydrapie mu oczy, jeśliby by Bóg ośmielił się oddalić Juliana jeszcze raz od jego nieszczęsnego życia.