Kiedy znaleźliśmy się na grzbiecie, widok, który roztaczał się przed naszymi oczami, odebrał nam dech w piersi.Wzdłuż całego horyzontu, ponad oceanem gór i dolin, ponad warstwami chmur, jeszcze wyżej, tam, gdzie świat zdawał się już kończyć, ciągnęły się jak okiem sięgnąć niedostępne góry o bieli, która niemal skrzyła się na błękitnym tle. Niematerialne, niewiarygodne, jak na obrazie." (s.635)
Kiedy znaleźliśmy się na grzbiecie, widok, który roztaczał się przed naszymi oczami, odebrał nam dech w piersi.Wzdłuż całego horyzontu, ponad oceanem gór i dolin, ponad warstwami chmur, jeszcze wyżej, tam, gdzie świat zdawał się już kończyć, ciągnęły się jak okiem sięgnąć niedostępne góry o bieli, która niemal skrzyła się na błękitnym tle. Niematerialne, niewiarygodne, jak na obrazie." (s.635)