Kambodżanie są buddystami i kiedy ich domy zostają zburzone, nie mają pretensji do samolotów ani do Amerykanów. Siadają wśród ruin, posypują sobie głowę popiołem i patrząc w niebo, zastanawiają się co zrobili złego w tym albo poprzednim życiu, ze spotkała ich podobna kara.
Kambodżanie są buddystami i kiedy ich domy zostają zburzone, nie mają pretensji do samolotów ani do Amerykanów. Siadają wśród ruin, posypują sobie głowę popiołem i patrząc w niebo, zastanawiają się co zrobili złego w tym albo poprzednim życiu, ze spotkała ich podobna kara.