- Czasami wszystko sprowadza się do wyboru między ratowaniem jednej osoby a ratowaniem całego świata. Widziałem, jak to się dzieje, a jestem na tyle samolubny, że pragnę, by ten kto kocha wybrał mnie. Niestety, Nefilim zawsze wybierają świat. Patrzę na Aleca i czuję się jak Lucyfer w "Raju Utraconym". "Speszony diabeł stał i czuł, jak straszna jest dobroć". Straszna w sensie nabożnego lęku. A nabożny lęk jest dobry, ale dla miłości to trucizna. Miłość musi łączyć równych siebie.
- Czasami wszystko sprowadza się do wyboru między ratowaniem jednej osoby a ratowaniem całego świata. Widziałem, jak to się dzieje, a jestem na tyle samolubny, że pragnę, by ten kto kocha wybrał mnie. Niestety, Nefilim zawsze wybierają świat. Patrzę na Aleca i czuję się jak Lucyfer w "Raju Utraconym". "Speszony diabeł stał i czuł, jak straszna jest dobroć". Straszna w sensie nabożnego lęku. A nabożny lęk jest dobry, ale dla miłości to trucizna. Miłość musi łączyć równych siebie.