Była w tym upajająca słodycz: po tak kosmicznej samotności upewnić się, że jest ktoś, kto się nade mną ulituje albo nawet zwymyśla mnie za moje postępowanie. Że mam już na kogo wrzeszczeć i kogo oskarżać, choćby najbardziej niesprawiedliwie.
Była w tym upajająca słodycz: po tak kosmicznej samotności upewnić się, że jest ktoś, kto się nade mną ulituje albo nawet zwymyśla mnie za moje postępowanie. Że mam już na kogo wrzeszczeć i kogo oskarżać, choćby najbardziej niesprawiedliwie.