Kłębiły się we mnie setki, tysiące, miliony słów. Rozchodziły się po całym ciele. Czułam je w palcach i w końcówkach włosów, w stopach i w brzuchu, w oczach i na plecach. Ale nie było ich w gardle, krtani, przeponie, strunach głosowych, ustach. Bawiły się ze mną w berka.
Kłębiły się we mnie setki, tysiące, miliony słów. Rozchodziły się po całym ciele. Czułam je w palcach i w końcówkach włosów, w stopach i w brzuchu, w oczach i na plecach. Ale nie było ich w gardle, krtani, przeponie, strunach głosowych, ustach. Bawiły się ze mną w berka.