Na rozprawie rozwodowej reprezentowała ją mecenas, ewidentna feministka. Oznajmiła sądowi, że jej klientka czuje do mnie nieprzepartą odrazę, wypowiadając to z taką pogardą i dumą, jakby właśnie wyrwała jaja całemu wszechświatu.
Na rozprawie rozwodowej reprezentowała ją mecenas, ewidentna feministka. Oznajmiła sądowi, że jej klientka czuje do mnie nieprzepartą odrazę, wypowiadając to z taką pogardą i dumą, jakby właśnie wyrwała jaja całemu wszechświatu.