Pojęcie totalności istnieje w teorii, ale nigdy w życiu. Nawet w najbardziej szczelnym murze istnieje jakaś szczelina (albo mamy nadzieję, że istnieje, a to coś znaczy). Nawet kiedy mamy wrażenie, że nic już nie działa, coś działa i umożliwia minimum egzystencji. Choćby otaczał nas ocean zła, będą z niego wystawać zielone i żyzne wysepki. Widać je, są na horyzoncie. Nawet najgorsza sytuacja, jeżeli w niej się znajdziemy, rozkłada się na czynniki pierwsze, a wśród nich będą takie, których można się uchwycić, jak gałęzi krzak
Pojęcie totalności istnieje w teorii, ale nigdy w życiu. Nawet w najbardziej szczelnym murze istnieje jakaś szczelina (albo mamy nadzieję, że istnieje, a to coś znaczy). Nawet kiedy mamy wrażenie, że nic już nie działa, coś działa i umożliwia minimum egzystencji. Choćby otaczał nas ocean zła, będą z niego wystawać zielone i żyzne wysepki. Widać je, są na horyzoncie. Nawet najgorsza sytuacja, jeżeli w niej się znajdziemy, rozkłada się na czynniki pierwsze, a wśród nich będą takie, których można się uchwycić, jak gałęzi krzak