Jak to możliwe, że człowiek podąża przez życie wytyczonym kursem, a potem, w ciągu jednego dnia, ziemia usuwa mu się spod nóg ?
Jak to możliwe, że człowiek podąża przez życie wytyczonym kursem, a potem, w ciągu jednego dnia, ziemia usuwa mu się spod nóg ?