Lisbeth Salander nienawidzi mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet.
A trenuje dlatego, że to bardzo przyjemne. To się często zdarza ludziom, który dużo trenują. Ciało wytwarza substancje uśmierzające ból, od których można się uzależnić. Po pewnym czasie ma się objawy głodu narkotykowego, kiedy się codziennie nie biega. To niesłychany kop pozytywnej energii, kiedy człowiek daje z siebie wszystko. Prawie tak mocny jak dobry seks.
Czuła się jak pionek w grze, której nie była w stanie kontrolować.
Pańskie obowiązki jako dziennikarza polegają na kwestionowaniu i krytycznej analizie - a nie na bezkrytycznym powtarzaniu stwierdzeń, które pochodzą od pobocznych graczy w instytucjach i różnych ośrodkach władzy.
To znaczy, że pana zdaniem można opublikować tekst, który może być kłamliwy, tylko dlatego, że nie jest się w stanie udowodnić, że to nieprawda? - Nie, spoczywa na nas dziennikarska odpowiedzialność.
Lisbeth Salander nienawidzi mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet.