Gdy wieszczę, odurzona dymem, słowa biegną mi same. Żal je wyciska, ból, tęsknota... Świeże powietrze puszczy trzeźwi mnie, ściąga dur - przytomnieję, zapominam.
Gdy wieszczę, odurzona dymem, słowa biegną mi same. Żal je wyciska, ból, tęsknota... Świeże powietrze puszczy trzeźwi mnie, ściąga dur - przytomnieję, zapominam.