Ogarnął go wielki, trudny do udźwignięcia smutek. Poczuł, jak bardzo jest nieszczęśliwy, bo przeraźliwie samotny. Nikt go nie obejmował, nie pocieszał, nie gładził po głowie.
Ogarnął go wielki, trudny do udźwignięcia smutek. Poczuł, jak bardzo jest nieszczęśliwy, bo przeraźliwie samotny. Nikt go nie obejmował, nie pocieszał, nie gładził po głowie.