Śmierć żony jest dla mężczyzn jak strata matki; są bardziej sierotami niż wdowcami. Mężczyźni, którym umiera żona, tracą punkt oparcia, umiejętność poruszania się w świecie, nie wytrą sobie nawet z uszu pianki do golenia. Mężczyźni bardziej potrzebują kobiet niż kobiety mężczyzn; czyż nie jest to tajemnica poliszynela?
Śmierć żony jest dla mężczyzn jak strata matki; są bardziej sierotami niż wdowcami. Mężczyźni, którym umiera żona, tracą punkt oparcia, umiejętność poruszania się w świecie, nie wytrą sobie nawet z uszu pianki do golenia. Mężczyźni bardziej potrzebują kobiet niż kobiety mężczyzn; czyż nie jest to tajemnica poliszynela?