-Jesteście!-Isabelle podbiegła do nich tanecznym krokiem i podała Clary kieliszek.-Spróbuj tego! Clary podejrzliwie zerknęła na napój koloru fuksji. -Nie zmieni mnie w gryzonia? -A gdzie zaufanie?-obruszyła się Isabelle.-To chyba sok truskawkowy. Tak czy inaczej, jest pyszny.-Wręczyła kieliszek Jace'owi. -Jestem mężczyzną, a mężczyźni nie piją różowych napojów-oświadczył.-Zmykaj, kobieto, i przynieś mi coś brązowego. -Brązowego?-Isabelle się skrzywiła. -Brązowy to męski kolor-odparł Jace.-Popatrz na brata. Alec spojrzał na swój
-Jesteście!-Isabelle podbiegła do nich tanecznym krokiem i podała Clary kieliszek.-Spróbuj tego! Clary podejrzliwie zerknęła na napój koloru fuksji. -Nie zmieni mnie w gryzonia? -A gdzie zaufanie?-obruszyła się Isabelle.-To chyba sok truskawkowy. Tak czy inaczej, jest pyszny.-Wręczyła kieliszek Jace'owi. -Jestem mężczyzną, a mężczyźni nie piją różowych napojów-oświadczył.-Zmykaj, kobieto, i przynieś mi coś brązowego. -Brązowego?-Isabelle się skrzywiła. -Brązowy to męski kolor-odparł Jace.-Popatrz na brata. Alec spojrzał na swój