W więzieniu Ullersmo jeden ze strażników, Havelsmo, starszy religijny człowiek, zwykle chodząc, śpiewał. Stare psalmy głębokim barytonem. Była to najlepsza kołysanka, na jaka mógł liczyć więzień odsiadujący długi wyrok. Nawet ci w najgłębszej psychozie przestawali krzyczeć, kiedy słyszeli Havelsmo idącego korytarzem.
W więzieniu Ullersmo jeden ze strażników, Havelsmo, starszy religijny człowiek, zwykle chodząc, śpiewał. Stare psalmy głębokim barytonem. Była to najlepsza kołysanka, na jaka mógł liczyć więzień odsiadujący długi wyrok. Nawet ci w najgłębszej psychozie przestawali krzyczeć, kiedy słyszeli Havelsmo idącego korytarzem.