Polubiłem grę, ryzyko, otchłań i szczyt szczytów jednocześnie. Bo kiedy stoisz na szczycie z głową w chmurach i słuchasz anielskich pień, musisz jednocześnie słuchać syku piekielnego ognia pod tobą, żeby to miało jakieś znaczenie.
Polubiłem grę, ryzyko, otchłań i szczyt szczytów jednocześnie. Bo kiedy stoisz na szczycie z głową w chmurach i słuchasz anielskich pień, musisz jednocześnie słuchać syku piekielnego ognia pod tobą, żeby to miało jakieś znaczenie.