Biegała między kuchenką elektryczną i stołem. Patrzył na jej wysoką, silną sylwetkę. To była mocna kobieta o ciężkich piersiach i szerokich biodrach. Tylko twarz, choć duża, miała w sobie coś dziecięcego, nadzwyczaj delikatnego. Ogromne oczy z dziwnym fiołkowym odcieniem, jakby odrobinę roztargniony uśmiech i zdumiewająca miękkość w ogólnym wyrazie, coś w rodzaju tiulu, najsubtelniejszej przesłony, lekkiej mgiełki tajemnicy, seksu i dziecinnego smutku.
Biegała między kuchenką elektryczną i stołem. Patrzył na jej wysoką, silną sylwetkę. To była mocna kobieta o ciężkich piersiach i szerokich biodrach. Tylko twarz, choć duża, miała w sobie coś dziecięcego, nadzwyczaj delikatnego. Ogromne oczy z dziwnym fiołkowym odcieniem, jakby odrobinę roztargniony uśmiech i zdumiewająca miękkość w ogólnym wyrazie, coś w rodzaju tiulu, najsubtelniejszej przesłony, lekkiej mgiełki tajemnicy, seksu i dziecinnego smutku.