Jakie to trudne. Zupełnie jakbyś traciła grunt pod nogami. Znajoma droga, znajome słowa, zapachy i smaki, które sprawiały, że czułaś się bezpiecznie... i postanowienie, by położyć temu wszystkiemu kres. I to poczucie, że w przeciwnym razie będziesz tkwić w miejscu i nic się nie wydarzy, że będziesz tylko udawać, że żyjesz. Ale czy miłość, która tak się kończy, rzeczywiście nią była?
Jakie to trudne. Zupełnie jakbyś traciła grunt pod nogami. Znajoma droga, znajome słowa, zapachy i smaki, które sprawiały, że czułaś się bezpiecznie... i postanowienie, by położyć temu wszystkiemu kres. I to poczucie, że w przeciwnym razie będziesz tkwić w miejscu i nic się nie wydarzy, że będziesz tylko udawać, że żyjesz. Ale czy miłość, która tak się kończy, rzeczywiście nią była?