Sztuka musi przekraczać wąskie ramy i ciasne horyzonty, w jakich zamknęli ją artyści i krytycy, akademicy i kolekcjonerzy w Paryżu, musi otworzyć się na świat, zetknąć z innymi kulturami, dać się przewietrzyć innym wiatrom, wchłonąć inne krajobrazy, inne wartości, inne rasy, inne wierzenia, inne formy życia i moralności. Jedynie w ten sposób odzyska siłę, którą jej odebrała miękka, łatwa, pusta i skomercjalizowana egzystencja paryżan.
Sztuka musi przekraczać wąskie ramy i ciasne horyzonty, w jakich zamknęli ją artyści i krytycy, akademicy i kolekcjonerzy w Paryżu, musi otworzyć się na świat, zetknąć z innymi kulturami, dać się przewietrzyć innym wiatrom, wchłonąć inne krajobrazy, inne wartości, inne rasy, inne wierzenia, inne formy życia i moralności. Jedynie w ten sposób odzyska siłę, którą jej odebrała miękka, łatwa, pusta i skomercjalizowana egzystencja paryżan.