Niektórzy żyją pod urokiem "postępu", tak ja żyję pod czarem słówka "nie". A jednak rozumiem, że można powiedzieć "tak", przystać na wszystko, choć tego rodzaju wyczyn, który dopuszczam u innych, wymaga ode mnie skoku, do którego obecnie nie czuję się zdolny. "Nie" weszło mi w krew.
Niektórzy żyją pod urokiem "postępu", tak ja żyję pod czarem słówka "nie". A jednak rozumiem, że można powiedzieć "tak", przystać na wszystko, choć tego rodzaju wyczyn, który dopuszczam u innych, wymaga ode mnie skoku, do którego obecnie nie czuję się zdolny. "Nie" weszło mi w krew.