Mało powiedzieć, że żałuję wszystkiego; jestem chodzącym żalem, a nostalgia pożera moją krew i zżera samą siebie. Tu, na tym świecie, nie ma leku na moją chorobę, są tylko jady zaostrzające jej nieznośną aktywność. Jakże mam za złe cywilizacji, iż zdyskredytowała łzy. Oduczywszy się płakać, nie mam z czego czerpać, skoro skazani jesteśmy na suchość oczu
Mało powiedzieć, że żałuję wszystkiego; jestem chodzącym żalem, a nostalgia pożera moją krew i zżera samą siebie. Tu, na tym świecie, nie ma leku na moją chorobę, są tylko jady zaostrzające jej nieznośną aktywność. Jakże mam za złe cywilizacji, iż zdyskredytowała łzy. Oduczywszy się płakać, nie mam z czego czerpać, skoro skazani jesteśmy na suchość oczu