Im większa przestrzeń na to, by spojrzeć na dziecko jako na nieznany kraj, bez oceniania i szufladkowania zbyt szybko tego, co dziecko przeżywa i jakie jest, tym łatwiej spotkać się właśnie z nim, a nie ze swoimi własnymi dorosłymi wyobrażeniami, oczekiwaniami i obawami.
Im większa przestrzeń na to, by spojrzeć na dziecko jako na nieznany kraj, bez oceniania i szufladkowania zbyt szybko tego, co dziecko przeżywa i jakie jest, tym łatwiej spotkać się właśnie z nim, a nie ze swoimi własnymi dorosłymi wyobrażeniami, oczekiwaniami i obawami.