Kiedy siedziałem na Łubiance we dwójkę z księciem Esterhazym, wynosząc, jak pan może sobie wyobrazić, kibel w dni parzyste, a on w nieparzyste i ucząc go rosyjskiego według "Regulaminu więziennego" na ścianie - podarowałem mu na urodziny trzy guziki z chleba - bo mu poobcinali wszystkie, co do jednego - i wtedy mi przysięgał, że nawet od nikogo z Habsburgów nigdy nie dostał prezentu bardziej na czasie.
Kiedy siedziałem na Łubiance we dwójkę z księciem Esterhazym, wynosząc, jak pan może sobie wyobrazić, kibel w dni parzyste, a on w nieparzyste i ucząc go rosyjskiego według "Regulaminu więziennego" na ścianie - podarowałem mu na urodziny trzy guziki z chleba - bo mu poobcinali wszystkie, co do jednego - i wtedy mi przysięgał, że nawet od nikogo z Habsburgów nigdy nie dostał prezentu bardziej na czasie.