Cristina nie odrywała wzroku od moich oczu. Przyłożyła dłoń do lodu i uśmiechnęła się. Z jej ust uciekały coraz mniejsze pęcherzyki powietrza i źrenice rozszerzyły się po raz ostatni. W chwilę później zaczęła powoli zapadać się w czerń na zawsze
Cristina nie odrywała wzroku od moich oczu. Przyłożyła dłoń do lodu i uśmiechnęła się. Z jej ust uciekały coraz mniejsze pęcherzyki powietrza i źrenice rozszerzyły się po raz ostatni. W chwilę później zaczęła powoli zapadać się w czerń na zawsze