Patrzyłam na nich, widziałam, jak poruszają bezszmerowo ustami, i zdawało mi się, że oni siedzą na pokładzie oddalającego się okrętu, a ja tkwię na mieliźnie wielkiego milczenia.
Patrzyłam na nich, widziałam, jak poruszają bezszmerowo ustami, i zdawało mi się, że oni siedzą na pokładzie oddalającego się okrętu, a ja tkwię na mieliźnie wielkiego milczenia.