Wygląda staro i żal patrzeć na niego, kiedy tak idzie całkiem sam po tylu latach, tylu dniach i nocach oddanych bez rachuby temu zgiełkowi, który powstaje przy narodzinach, a nawet wcześniej, temu natarczywemu, nieustannemu C or o b i ć ?J a kż y ć ? , raz cichemu jak szept, to znów wyraźnemu jak Ac od op i c i a ? kelnera, potem często wzbierającemu aż do ryku. Po to, by w ostatecznym rachunku odejść całkiem samotnie, lub prawie, nieznanymi drogami, o zmroku, z kijem.
Wygląda staro i żal patrzeć na niego, kiedy tak idzie całkiem sam po tylu latach, tylu dniach i nocach oddanych bez rachuby temu zgiełkowi, który powstaje przy narodzinach, a nawet wcześniej, temu natarczywemu, nieustannemu C or o b i ć ?J a kż y ć ? , raz cichemu jak szept, to znów wyraźnemu jak Ac od op i c i a ? kelnera, potem często wzbierającemu aż do ryku. Po to, by w ostatecznym rachunku odejść całkiem samotnie, lub prawie, nieznanymi drogami, o zmroku, z kijem.