[...] nieraz musi się udawać, gdy spotka się po latach kogoś, a najmniejszy ślad nie wstawia się za nim, że to on, co niegdyś. Czy niech nawet jakiś ślad jest, tylko co z tego, kiedy bij, zabij, nie pamięta się, czy ktoś taki w ogóle był.Tak, wtedy musi się udawać, że pamięta się, był. Zastanawiam się nawet, czy bez udawania ktokolwiek by był. Czy w ogóle możliwe byłoby być. Zresztą czymże jest pamięć, jeśli nie udawaniem, że pamięta się. A to przecież jedyny nasz świadek, że byliśmy.Zależymy od pamięci jak las od drzew, a rz
[...] nieraz musi się udawać, gdy spotka się po latach kogoś, a najmniejszy ślad nie wstawia się za nim, że to on, co niegdyś. Czy niech nawet jakiś ślad jest, tylko co z tego, kiedy bij, zabij, nie pamięta się, czy ktoś taki w ogóle był.Tak, wtedy musi się udawać, że pamięta się, był. Zastanawiam się nawet, czy bez udawania ktokolwiek by był. Czy w ogóle możliwe byłoby być. Zresztą czymże jest pamięć, jeśli nie udawaniem, że pamięta się. A to przecież jedyny nasz świadek, że byliśmy.Zależymy od pamięci jak las od drzew, a rz