- Dobra, koniec narzekania - ogłosiła zdecydowanie, uśmiechając się nieprzekonująco. - Sama zaczynam działać sobie na nerwy. Chodźmy zrobić z mamy królową. - Tak, bo jej samoocena jest bez tego taka niska - stwierdziłem sucho, kiedy wstaliśmy. - Bez tej korony sobie nie poradzi. - Słyszałam to, Quinnie Drake. Skrzywiłem się. Wampirze matki miały niesprawiedliwą przewagę nad innymi. - Kocham cię, mamo!
- Dobra, koniec narzekania - ogłosiła zdecydowanie, uśmiechając się nieprzekonująco. - Sama zaczynam działać sobie na nerwy. Chodźmy zrobić z mamy królową. - Tak, bo jej samoocena jest bez tego taka niska - stwierdziłem sucho, kiedy wstaliśmy. - Bez tej korony sobie nie poradzi. - Słyszałam to, Quinnie Drake. Skrzywiłem się. Wampirze matki miały niesprawiedliwą przewagę nad innymi. - Kocham cię, mamo!