Nawet żal okazujemy w sposób niezamierzenie śmieszny. Nie dorastamy do własnych uczuć. Żal i smutek to łzy, katar, drapanie w gardle, ból żołądka. I nie ma skrzydeł, które by nas uniosły wraz z uczuciami gdzieś, gdzie jest tylko światło. Cierpiąc, wpadamy w niewolę własnej fizjologii.
Nawet żal okazujemy w sposób niezamierzenie śmieszny. Nie dorastamy do własnych uczuć. Żal i smutek to łzy, katar, drapanie w gardle, ból żołądka. I nie ma skrzydeł, które by nas uniosły wraz z uczuciami gdzieś, gdzie jest tylko światło. Cierpiąc, wpadamy w niewolę własnej fizjologii.