Za każdym razem jak najdłużej odwlekałem moment, kiedy trzeba było wstać. Żadnego napędu, żadnego pragnienia. Tylko czarny deszcz. Świat przygniatał mnie jak ołów. Nie do pomyślenia było dać sobie z nim radę.
Za każdym razem jak najdłużej odwlekałem moment, kiedy trzeba było wstać. Żadnego napędu, żadnego pragnienia. Tylko czarny deszcz. Świat przygniatał mnie jak ołów. Nie do pomyślenia było dać sobie z nim radę.