Ale oto podwójny paradoks. Po cóż, zapyta nie wtajemniczony czytelnik, obciąża pan książkę o marzeniu trudnym aparatem filozoficznym, jakim jest metoda fenomenologiczna?
Ale oto podwójny paradoks. Po cóż, zapyta nie wtajemniczony czytelnik, obciąża pan książkę o marzeniu trudnym aparatem filozoficznym, jakim jest metoda fenomenologiczna?